Najpierw potrzeby, później rozsądek, a następnie Lean

Praca w fabryce Opla zdarzyła mi się zupełnym przypadkiem.

Spis treści

Praca w fabryce Opla zdarzyła mi się zupełnym przypadkiem. Było to coś zupełnie innego na mojej ówczesnej drodze zawodowej. Przez pierwszy rok w ogóle nie było produkcji, więc miałem czas na uczenie, poznawanie i doświadczanie. Mózg chłonął każdy dzień jak gąbka. Tyle że każdą gąbkę trzeba przecież kiedyś wycisnąć, żeby mogła dalej absorbować. Postanowiłem i ja podzielić się swoim doświadczeniem.

Zostałem freelancerem. Standaryzowanie procesów, usprawnianie i doskonalenie to było jezioro, w którym kąpałem swoich klientów. Przyjemnie chłodna toń standardów pozwalała im płynąć coraz dalej i śmielej. Niedługo po pierwszych szkoleniach i usprawnieniach dowiedziałem się, że to, co proponuję inni nazywają lean management. Zapisałem się więc na studia z zarządzania produkcją, żeby lepiej to wszystko lepiej zrozumieć.

Pojawiły się definicje, techniki, metody i podejścia. Dowiedziałem się, że to co robię ma nazwę. Lean manufacturing i dobrze opisane narzędzia z japońską pieczątką to podstawa dobrej organizacji. Dowiedziałem się też, że kapitalną rzecz opracował Eliyahu Goldratt. Jego Teoria Ograniczeń wydała mi się bardzo pragmatyczna, w odróżnieniu od ortodoksyjnego ograniczania kosztów wszędzie, gdzie się da. Ograniczanie kosztów jest doskonałym podejściem, pod warunkiem że wiemy które koszty trzeba ograniczać. Naładowany wiedzą i zaangażowany jak kura w jajecznicę postanowiłem dalej chłonąć i wyciskać.

Niestety, szybko odkryłem, że organizacja pracy w odwiedzanych przeze mnie firmach w ogóle nie przypomina moich samochodowych doświadczeń. Zrozumiałem, że lean to nie tylko narzędzia, że unikatowość tego podejścia tkwi zupełnie gdzie indziej – w strukturze organizacyjnej. Chciałem systemowo docierać do ludzi i zmieniać z nimi ich firmy. Tyle, że oni tego nie chcieli. Odkryłem, że chcą zmiany, ale nie chcą jej tak jak ja jej chcę. Musiałem zmienić sposób działania.

„Dlaczego ludzie piszą książki o utrzymaniu porządku, a nie potrafią go utrzymać?” – myślałem. „Dlaczego przedsiębiorcy, którzy tworzą wielkie korporacje z małego garażu, nie umieją poukładać sensownie swoich procesów?” – zastanawiałem się. I doszedłem do wniosku, że sens znaczy dla nich co innego niż dla mnie i dla ich klientów.

Wykorzystanie każdego centymetra kwadratowego drogiego gruntu pod budowę wielokondygnacyjnych biurowców jest rozwiązaniem najrozsądniejszym, jakie mogą sobie wyobrazić inwestorzy budowlani. Z kolei, ekolodzy uważają, że nic nie jest bardziej nierozsądne niż betonowanie miast i zabieranie naturze miejsca. No więc co w końcu jest rozsądne? Czy jest jakaś uniwersalna definicja rozsądku?

Posłuchaj podcastu 'Lean Management po Polsku",
pełnego wiedzy na temat
świata produkcji.

POSŁUCHAJ  
BEZPŁATNA KONSUltACJA

Początkiem naszej współpracy jest rozmowa

Przekaż kontakt do siebie w tym formularzu. Następnie umówimy się na bezpłatną konsultację, która trwa około 30 minut. Podczas niej omówimy problemy i wyzwania, z jakimi się mierzysz. Wyznaczymy główne cele, z którymi możemy pomóc. Po rozmowie przedstawimy plan Warsztatu, który jest początkiem naszej współpracy.

Dziękujemy. Do 15 minut na Twojej skrzynce powinien pojawić się mail z linkiem do umówienia spotkania. Nie chcesz czekać? Umów spotkanie teraz: Umawiam spotkanie
Spróbuj ponownie. Coś poszło nie tak.